wtorek, 12 listopada 2013

Hubertus

Hubetrus, lub inaczej hubertowiny to popularne wśród jeźdźców, leśników i myśliwych święto obchodzone na początku października. Jest związane z kultem świętego Huberta, który jest patronem myśliwych właśnie.
Zazwyczaj hubertusa obchodzi się jako zakończenie sezonu jeździeckiego, i jako otwarcie zimowo-jesiennego sezonu łowieckiego.
 
A jak to wygląda w praktyce?
To bardzo elegancka uroczystość. Zazwyczaj obowiązują uroczyste stroje i zachowuje się starodawne rytuały, czy sygnały, jak zadęcie w róg na rozpoczęcie polowania. Obchodzone są również msze, najczęściej 3 listopada, w intencji myśliwych właśnie. Można też natrafić na specjalne msze plenerowe, przeznaczone specjalnie dla koniarzy.
Jeździecki hubertus obfituje w zabawy – najczęściej związane z gonieniem lisa. Jest wielka gonitwa, w której ściga się dżokeja z lisią kitą przypiętą do ramienia. Ten, kto ją złapie wygrywa, a na przyszły rok sam występuje w roli lisa. Dla dzieciaków urządza się gonitwy kłusem lub stępem, albo w jeszcze innej formie, gdzie najmłodsi jeźdźcy z grzbietu swojego wierzchowca wypatrują ukrytych w krzakach na terenie gonitwy lisków.
Gdzie niegdzie zdarza się też, że można wziąć udział w ,,skakanej’’ formie polowania na lisa. Wtedy lisia kita wisi na sznurku ponad przeszkodą, a wygrywa jeździec, któremu uda się ją zerwać podczas skoku.
 
Po gonitwach tradycyjnie odbywa się ognisko, a picie i pieczenie kiełbasek, czy jedzenie tradycyjnego bigosu w gronie znajomych trwa dopóty, dopóki wszyscy nie zmarzną.
 

Obchodzenie tego święta ma przynosić szczęście na polowaniu, czy powodzenie w nadchodzącym sezonie jeździeckim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz